2013-06-05

7.

Wróciłam. Wróciłam do mojego Cork. Przez 2 tygodnie mieszkałam w Bray u Davida, mojego 25 letniego brata i jego wrednej dziewczyny Aimee. Ale co tam.
Najważniejsze jest to, że jestem u siebie w domu ,w swoim pokoju.Wreszcie mogę wejść do mojej garderoby, popatrzeć na moje skarby, siąść na chwile z kotem ( trzema, ale kto by tam liczył :D ) i kubkiem kawy lub kakao. Ale tego nie robię. Siadłam sobie na łóżku, z laptopem i sprawdziłam Facebooka i Twittera. Włączyłam Skype i zadzwoniłam do Niny.
- No jak się czujesz?- spytałam
- Coraz gorzej... Czemu cię teraz tu nie ma?
-Hahahahha! Też się zastanawiam...- W tym momencie Hope przemaszerowała mi po klawiaturze rozlewając latte na nią. Na domiar złego się w tym położyła.
- Fuck! Kocie spadówa z mojej klawiatury!!! Nie dość że Nince rozwalił się telefon to jeszcze mi laptopa zalałaś?! Czekaj Lancaster, zaraz będę...
Mówiąc to rozłączyłam się i wytarłam dokładnie klawiaturę. Jednak głupi kot postarał się, żebym miała problem na dłużej. Trudno. Idę po laptopa taty. I oczywiście po nową latte. Na wszelki wypadek Hope została na korytarzu. Ponowiłam więc mój 'rytuał'. Sprawdziłam tt i zaniemówiłam. Tweety sprzed 3 tygodni:
@NiallOfficial: "Dzięki piękna dziewczyno. Dzięki tobie mam się do kogo przytulać. Kleo jest BOSKA."
@OneDirection:  " Fanko, która zostawiła smętne resztki telefonu za kulisami koncertu, mamy nadzieję, że wszystko dobrze?"
@Harry_Styles: " Nina? Tak, ty. Dzięki. Przewróciłem się przez ciebie i mam coś z nogą. :/ WIELKIE DZIĘKI"
Tym razem napój poleciał na podłogę. Zadzwoniłam do Lancaster i kazałam jej wejść na Twittera. Zrobiła dokładnie tak samo. Jakieś 5 minut nie mogła przyjąć tego do wiadomości. Potem znowu się rozpłakała.
- Nina! Kocie co znowu?
- Naprawdę? Nic, zupełnie nic mi nie wychodzi! Najpierw James ze mną zerwał, a teraz Harry Styles zrobił sobie coś z nogą... JESTEM BEZNADZIEJNA ROZUMIESZ TO FAITH?! JESTEM BEZNADZIEJNA!!!!!!!!!!!!!!
-...
- DLACZEGO DO K***Y NĘDZY MILCZYSZ?! DLACZEGO?! CO JA ZNOWU ZROBIŁAM?
-Nina?
-TAK.?
- Wdech i wydech. Tak, brawo. Powtórz to jeszcze kilka razy. Policz do 10. ... I co? lepiej?
- Tak. Dzięki. Musiałam się wykrzyczeć.
 W tej chwili zadzwonił telefon. Patrzę na wyświetlacz. James Lloyd.
- NINA!!!!!!!!!!!!!!
- Co?
-Zgadnij kto do mnie dzwoni! - powiedziałam przesłodzonym głosikiem.
- KTO?
- No zgadnij ... Rozmawiałyśmy o nim dzisiaj....
- JAMES?! Odbierz i daj na głośnik!!!
Odbieram.
- Faithie?
- James. Czego chcesz?
- Jesteś na mnie zła?
- Ja? Niby czemu? Bo rzuciłeś moja najlepszą przyjaciółkę i bez słowa pojechałeś do USA? Nie. Skąd ten pomysł! Nadal jesteś moim najlepszym przyjacielem!!!
- Ha ha ha. Dobry kawała kochana.
- Nie mów tak do mnie.
- No to jesteś obrażona czy nie?
- Zaraz mnie coś trafi. TAK. Jestem cholernie wkurzona. A tak poza tym to co u ciebie?
-A dobrze. Wiesz poznałem fajną dziewczynę. Ma na imię Aimee. Ma 22 lat i tak jak ty pochodzi z Cork!!!
 Aimee? 22 lata? Pochodzi z Cork?
- No wiesz James sporo 22 letnich dziewczyn o imieniu Aimee pochodzi z Cork.
- A no tak. Jest wspaniała ! Kocha punk rock. Sama jest punkiem. Szczególnie lubi Green Day'a.
-Nina?Jesteś tam?
-No jestem.
-NAGRYWAJ TĄ ROZMOWĘ. OD TERAZ!!!
-Okej.
-Wow. Oryginalne. To takie.. Dojrzałe. A jak wygląda?
-Wiesz... Czarne włosy mniej więcej do pasa, około 175cm, dobra dupa i cycki... Niezła w łóżku...
-NIE MOGE. Kończę. Pa J a m e s.
.
.
PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ
To.. To niemożliwe. Wiedziałam że Amiee wyjechała do USA do Chicago, ale zapomniałam, że James też tam jest. Ale.. Ale jak? Jak oni mogli się spotkać w CHICAGO? W tym wielkik Chicago? Nie wiem. Ale nie zadzwonię do Dave'a. Nie, nie dziś. Niech sam się przekona co ta dziwka robi. Z chłopakiem młodszym o 4 lata. Eh... Żal mi jej. Ale jeszcze bardziej żal mi mojego biednego braciszka... Tyle z nią był... 4 lata to niemało. Ale ona od początku taka była, tylko  on przymykał na to oko. No i wyszło szydło z worka.

      ZA MIESIĄC WYPROWADZAMY SIĘ DO LONDYNU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie moge się już doczekać. Tylko boli mnie fakt, że będę musiałą zostawić Hope, Ines i Ozzy'ego pod opieką rodziców.
~o~

No i jak? Podoba się? Jeśli tak to komentujcie, lub w jakikolwiek inny sposób dajcie znać że czytacie.
 xoxo Wasza Faith